wtorek, 10 marca 2015

Wzrasta znaczenie Funduszy Inwestycyjnych w rozwoju Polskiego rynku medycznego

Rynek opieki zdrowotnej w Polsce z roku na rok systematycznie rośnie. Odnotowany, dodatni wynik za 2013 rok (+4,6%), jest wyższy niż w roku poprzednim, a na lata 2014-2018 analitycy przewidują dalszy wzrost i osiąganie średniorocznego wyniku na poziomie +5,7%.

Takie wnioski płyną z lektury raportu firmy badawczej PMR „Rynek prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce 2014. Prognozy rozwoju na lata 2014-2018”. Pomimo tego, że jest to nadal rozdrobniony i słabo skonsolidowany sektor, cieszy się on dużą popularnością inwestorów: zarówno bezpośrednich korzystających z instrumentów rynku publicznego i niepublicznego, jak i pośrednich lokujących środki w tej branży z wykorzystaniem zakupu jednostek uczestnictwa w funduszach skupionych na inwestowaniu w projekty zdrowotne.

Analiza Narodowego Rachunku Zdrowia przygotowywanego przez Główny Urząd Statystyczny daje jasną odpowiedź na pytanie o przyczyny tak dobrej kondycji sektora. W latach 2003-2012 w Polsce obserwowaliśmy systematyczny wzrost wydatków bieżących i inwestycyjnych na ochronę zdrowia. Biorąc pod uwagę okres 2007-2012, kwota ta wzrosła z 75,6 mld zł do blisko 108 mld zł, czyli o ponad 42%. Dynamika wzrostu tego wskaźnika w samym 2012 roku wyniosła +2,67%. 

Wiele podmiotów z branży ochrony zdrowia w Polsce zostało zauważonych przez duże zagraniczne firmy i w ostatnim czasie przeszły lub obecnie przechodzą procesy związane z konsolidacją, dofinansowaniem lub zmianami własnościowymi. Doskonałym przykładem takiego działania może być największa polska firma z branży ochrony zdrowia – Lux Med. Firma ta na przełomie 2012 i 2013 roku została przejęta przez grupę Bupa. Podobnie, Grupa Scanmed Multimedis pod koniec 2014 roku została istotnie dokapitalizowana przez Life Healthcare International Ltd (zwiększenie udziałów do 100%). W proces konsolidacji rynku ochrony zdrowia w Polsce aktywnie włączył się także największy polski ubezpieczyciel – Grupa PZU – dla spółki Orlen Medica oraz PROF-MED-u stał się inwestorem strategicznym. Obserwowane zmiany tego rynku pokazują umacnianie się największych „graczy” rynku usług medycznych w Polsce, a co za tym idzie ustabilizowanie ich pozycji i uodpornienie się na działanie czynników zewnętrznych. 

Podobnie sytuacja ma się ze spółkami notowanymi na rynku głównym GPW oraz w Alternatywnym Systemie Obrotu (EMC Instytut Medyczny, ENEL-MED, POLMED, PCZ, Dom Lekarski oraz Scanmed Multimedis). Spółki publiczne z branży ochrony zdrowia odnotowały 14% wzrostu w porównaniu z rokiem poprzednim. Uwzględniając obecną dynamikę, można spodziewać się, że po zamknięciu 2014 roku osiągną one wynik +20% - w porównaniu z 2013 rokiem. Zmiany, które miały miejsce na początku 2015 w zakresie przepisów regulujących działalność podmiotów z branży ochrony zdrowia, a w szczególności wprowadzenie przez rząd tzw. „pakietu onkologicznego”, będą zapewne sprzyjały dalszemu wzrostowi rynku. Umożliwienie wykonywania wielu usług diagnostycznych i leczniczych poza kontraktami i wynikającymi z nich limitami da spółkom z branży medycznej możliwość zwiększenia obrotów i lepszego wykorzystania posiadanych zasobów. W efekcie zmiany przepisów prawnych nastąpi wzrost całego rynku usług medycznych w Polsce. 

Istotnym czynnikiem sprzyjającym wzrostowi rynku medycznego w Polsce okazuje się także rozwój rynku kapitałowego w naszym kraju. Dużym wsparciem dla podmiotów publicznych z tego sektora jest emisja instrumentów dłużnych. Nieco trudniej pozyskać inwestorów dla spółek niepublicznych, gdzie do oceny rentowności i ryzyka przedsięwzięcia potrzebna jest specjalistyczna wiedza o przedmiocie prowadzonej przez te podmioty działalności. Rozwiązaniem w tej sytuacji mogą okazać się fundusze inwestycyjne bazujące na wiedzy i doświadczeniach osób zarządzających takimi projektami. Poprzez analizę, ocenę i szczegółową selekcję danych z zakresu ochrony zdrowia są one w stanie wskazać najbardziej rentowne i rozwojowe podmioty na tym rynku. 

Wszystkie zalety polskiego „biznesu medycznego” dostrzegają dwa, obecne na rynku od dłuższego czasu fundusze zamknięte (najstarszy - Secus FIZ InMedica i PZU FIZ Medyczny), a także trzy nowo powstałe: Globalny Fundusz Medyczny FIZ, Skarbiec Zdrowia FIZ Aktywów Niepublicznych oraz WI Vivante FIZ AN. 

Najlepszym potwierdzeniem atrakcyjności inwestowania na omawianym rynku są osiągane przez najstarsze fundusze inwestycyjne działające w branży medycznej - wskaźniki stóp zwrotu za 2014 rok (Secus FIZ InMedica +17,8% oraz PZU FIZ Medyczny +11,9%). Najstarszy fundusz zarządzany przez Secus Asset Management uzyskał w swojej 36-miesięcznej historii imponującą stopę wzrostu na poziomie +67,9%. 

Zmiany własnościowe w sektorze firm z branży ochrony zdrowia, sprzyjająca koniunktura, korzystne zmiany prawa oraz doświadczenie i osiągane wyniki przez fundusze inwestycyjne z tej branży kształtują obiecujące wizje rozwoju. Wszystkie te czynniki sprawiają, że rynek ochrony zdrowia jest atrakcyjnym i dobrze rokującym obszarem inwestycyjnym na wiele kolejnych lat.

wtorek, 17 lutego 2015

Wzrost znaczenia funduszy inwestycyjnych w rozwoju rynku medycznego



Rynek opieki zdrowotnej w Polsce nadal jest segmentem stosunkowo młodym, rozdrobnionym i znajdującym się w okresie konsolidacji. Pomimo to z roku na rok jego wartość systematycznie rośnie. Tempo wzrostu rynku medycznego odnotowane w 2013 roku na poziomie +4,6% okazało się wyższe niż rok wcześniej, a w latach 2014-2018 średnioroczna stopa wzrostu ma osiągnąć +5,7% (źródło: PMR: „Rynek prywatnej opieki zdrowotnej w Polsce 2014. Prognozy rozwoju na lata 2014-2018”). Wraz ze wzrostem rynku rośnie również zainteresowanie inwestowaniem w podmioty z branży medycznej, zarówno w sposób bezpośredni – z wykorzystaniem instrumentów rynku publicznego i niepublicznego – jak również w sposób pośredni poprzez zakup tytułów uczestnictwa funduszy, których polityka inwestycyjna skupia się na lokowaniu środków w projekty z branży ochrony zdrowia.

Wzrost rynku medycznego w Polsce warunkowany jest w znacznej mierze dodatnią tendencją wydatków, zarówno tych publicznych, jak i prywatnych. Jak wynika z analizy Narodowego Rachunku Zdrowia, publikowanego przez Główny Urząd Statystyczny, w latach 2003-2012 w Polsce obserwowaliśmy systematyczny wzrost nominalnych wydatków bieżących i inwestycyjnych ponoszonych na ochronę zdrowia. W latach 2007-2012 wydatki ogółem wzrosły z 75,6 mld zł do blisko 108 mld zł, czyli o ponad 42%. W samym 2012 roku dynamika wzrostu osiągnęła poziom +2,67%. 

Potencjał polskiego rynku medycznego jest coraz częściej dostrzegany przez duże zagraniczne podmioty. Na przełomie 2012 i 2013 roku doszło do przejęcia przez międzynarodową grupę Bupa największej polskiej firmy medycznej – Lux Med. Z końcem 2014 roku Life Healthcare International Ltd zwiększył do 100% udział w kapitale zakładowym Grupy Scanmed Multimdedis. Dokapitalizowanie udzielone krakowskiej spółce pozwoliło na zrealizowanie planów konsolidacji kilku mniejszych podmiotów działających na polskim rynku ochrony zdrowia. W krótkim czasie Scanmed przejął kliniki okulistyczne Weiss, ośrodek gastroenterologii Gastromed, kliniki kardiologiczne Allenort oraz Sport Klinikę z Żor. W 2014 roku w konsolidacji polskiego rynku medycznego aktywnie brała udział również Grupa PZU. W połowie minionego roku, największy polski ubezpieczyciel został inwestorem strategicznym spółki Orlen Medica oraz PROF-MED-u. Trwająca konsolidacja branży powinna zaowocować powstaniem lepiej zorganizowanych i ustabilizowanych podmiotów, odpornych na zmieniające się warunki rynkowe. 

Na tle rosnącego rynku ciągły wzrost obrotów mierzonych przychodami ze sprzedaży notują również spółki publiczne działające w branży opieki zdrowotnej. Podmioty takie jak EMC Instytut Medyczny, ENEL-MED, POLMED, PCZ, Dom Lekarski czy wspomniany już Scanmed Multimedis nieprzerwanie od kilku lat prezentują dodatnią dynamikę zmian sprzedaży. Skumulowane przychody wskazanych spółek – notowanych na rynku głównym GPW bądź w Alternatywnym Systemie Obrotu – na koniec 2013 roku wzrosły w stosunku do roku poprzedniego o blisko 14%. Co ciekawe wyniki na koniec trzeciego kwartału 2014 wskazują na zrealizowanie łącznej sprzedaży na poziomie przekraczającym wolumeny z całego 2012 roku. Zakładając podobną dynamikę przychodów w ostatnich trzech miesiącach 2014 roku, spółki te wygenerują na dzień zamknięcia ksiąg roczną dynamikę wzrostu przychodów na poziomie +20% względem 2013r. 

Szacując potencjał dalszego wzrostu przychodów w kolejnych latach należy pamiętać o zmianach jakie zaszły w polskim systemie ochrony zdrowia z dniem 1 stycznia 2015 roku. W związku z wprowadzeniem tzw. pakietu onkologicznego przychodnie specjalistyczne oraz szpitale mogą świadczyć pomoc w tym obszarze z pominięciem wcześniej obowiązujących limitów kontraktowych. Zmiana ta w największym stopniu oddziałuje na dobro „pacjenta onkologicznego”, ale daje również szanse na wykorzystanie wolnych zasobów i kolejne zwiększenie przychodów spółek świadczących usługi w obszarze onkologii. Efekty wprowadzenia pakietu onkologicznego zarówno dla pacjentów, jak i szpitali oraz przychodni będzie można ocenić dopiero za klika, kilkanaście miesięcy, jednak niewątpliwie jest to znacząca zmiana w polskim systemie ochrony zdrowia. 

Wzrost krajowych podmiotów z branży prywatnej opieki zdrowotnej warunkowany jest również rozwojem rynku kapitałowego w Polsce. Emisja instrumentów dłużnych i udziałowych jest znaczącym i szeroko wykorzystywanym źródłem pozyskiwania kapitałów przez podmioty z rynku publicznego. Znacznie trudniej jest znaleźć inwestora spółkom niepublicznym. Ocena perspektyw, potencjału i przyszłej rentowności tego typy podmiotów wymaga bezpośredniego kontaktu z zarządami tych spółek oraz specjalistycznej wiedzy z zakresu prowadzonej przez te podmioty działalności. Ważnym „graczem” w tym obszarze rynku, zaczynają być fundusze inwestycyjne, które bazując na wiedzy i kwalifikacjach osób zarządzających, dokonują selekcji i wyboru rentownych projektów, a następnie wykorzystując środki zebrane z emisji, umożliwiają uczestnikom funduszu pośrednią inwestycję w podmioty niepubliczne o dużym potencjale wzrostowym. 

Co najważniejsze Towarzystwa Funduszy Inwestycyjnych oraz podmioty typu asset management również dostrzegają potencjał „medycznego biznesu”. W 2014 roku do dwóch istniejących na rynku funduszy zamkniętych – których polityka inwestycyjna skupiała się wyłącznie na obszarze rynku opieki zdrowotnej – dołączyły trzy nowe: Globalny Fundusz Medyczny FIZ, a także powiązane z rynkiem ochrony zdrowia Skarbiec Zdrowia FIZ Aktywów Niepublicznych – lokujący w wierzytelności szpitalne oraz WI Vivante FIZ AN – zajmujący się inwestowaniem w infrastrukturę medyczną.

Wyniki inwestycyjne „najstarszych” funduszy medycznych, tj. utworzonego w 2010 roku Secus FIZ InMedica oraz powstałego blisko dwa lata później PZU FIZ Medyczny potwierdzają atrakcyjność tego rynku. Oba fundusze w 2014 roku dały możliwość uzyskania dwucyfrowych stóp zwrotu, odpowiednio na poziomie +17,8% oraz +11,90%. Ponadto fundusz zarządzany przez Secus Asset Management, który jako jedyny może się pochwalić ponad 36 miesięczną historią, zanotował w tym okresie rentowność na poziomie +67,9%. 

Systematycznie rosnące wydatki na służbę zdrowia, zarówno te publiczne jak i prywatne, poprawiane z roku na rok obroty, mierzone poziomem osiąganych przychodów spółek publicznych z sektora medycznego oraz trwająca konsolidacja branży, która powinna zaowocować powstaniem lepiej zorganizowanych i ustabilizowanych podmiotów, powinny skutkować dalszym dynamicznym rozwojem polskiego rynku prywatnej opieki zdrowotnej oraz wzrostem wartości aktywów funduszy inwestujących, bądź finansujących podmioty działające w tej branży. 





Adrian Gabzdyl 

Doradca Inwestycyjny
Secus AM 

piątek, 9 stycznia 2015

Szybka Terapia Onkologiczna – duża szansa dla chorych na choroby nowotworowe

Segment usług medycznych jest bardzo trudnym rynkiem w znacznej mierze nieuregulowanym, będącym w początkowej fazie tworzenia. W usługach medycznych nie działają zasady rynkowe, bardzo dużo zależy od regulatora i płatnika publicznego. W systemie pieniędzy nie przybywa i dlatego głównym zadaniem stojącym przed decydentami jest poprawa efektywności ekonomicznej jego działania oraz skuteczności klinicznej systemu ochrony zdrowia. 

21 marca 2014 r. premier Donald Tusk oraz minister zdrowia Bartosz Arłukowicz przedstawili swoje propozycje uzdrowienia sytuacji w ochronie zdrowia, znane powszechnie jako pakiet antykolejkowy i onkologiczny, który po wielu dyskusjach toczonych w mediach i środowisku lekarzy wszedł w życie 1 stycznia 2015 roku. Pakiet umożliwia pacjentom z podejrzeniem raka szybką diagnozę i kompleksowe leczenie. Szybkie wykrycie choroby w głównej mierze decyduje o skuteczności podjętego leczenia. Pacjenci w zamierzeniu twórców programu, ze względu na rodzaj schorzenia, mają być otoczeni szczególną troską. 

W przypadku potwierdzenia choroby, program przewiduje leczenie z pominięciem kolejki. Ma to być możliwe dzięki zniesieniu limitów na onkologię w przychodniach specjalistycznych i w szpitalach. Ministerstwo Zdrowia uruchomiło specjalny serwis internetowy, który promuje wprowadzane rozwiązania, a które powinny wpłynąć na poprawę funkcjonowania opieki onkologicznej. Kolejne korzyści, które w swoich założeniach powinno przynieść wdrożenie pakietu onkologicznego, to uporządkowanie procesu diagnostyki i leczenia pacjenta oraz obniżenie kosztów leczenia, dzięki wykryciu choroby we wczesnym stadium.

Dużą rolę w programie pełni lekarz podstawowej opieki zdrowotnej, który w razie potrzeby powinien zlecić wykonanie niezbędnych badań, a po stwierdzeniu podejrzenia nowotworu złośliwego, wystawia kartę diagnostyki i leczenia onkologicznego i kieruje pacjenta do specjalisty lub do onkologa. Karta jest własnością pacjenta i dokumentuje cały proces diagnostyki i leczenia.

Na wprowadzonych zmianach skorzystają głównie ośrodki świadczące usługi w obszarze onkologii. Będą mogły świadczyć usługi bez limitów wynikających z podpisanych przez nie kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Dużym plusem programu stają się kolejne nowoczesne procedury dostępne dla pacjentów onkologicznych. Dzięki zarządzeniu prezesa Narodowego Funduszu Zdrowia z grudnia 2014 roku od stycznia dostępne są już CyberKnife oraz Gamma Knife, nieinwazyjne metody, które doczekały się publicznego finansowania w ramach radioterapii. CyberKnife oraz Gamma Knife są to nowoczesne narzędzia alternatywne wobec tradycyjnej chirurgii z użyciem skalpela. Chore komórki niszczone są precyzyjnie ukierunkowanymi wiązkami promieniowania z dokładnością do ułamków milimetra. Wysoka skuteczność i precyzja przeprowadzanych zabiegów sprawia, że efekty mogą być porównywane z klasycznymi technikami operacyjnymi. Jednocześnie nienaruszenie ciągłości tkanek minimalizuje ryzyko komplikacji po zabiegu. Operacje z użyciem tych narzędzi stały się standardem opieki medycznej na świecie a teraz dostępne również dla polskich pacjentów w ramach refundacji Narodowego Funduszu Zdrowia.

Pomimo nie wdrożenia drugiego etapu reformy z 1999 roku – wprowadzenia ubezpieczycieli prywatnych, co miało zwiększyć konkurencję wśród płatników, polski rynek usług medycznych cieszy się wśród dużych ubezpieczycieli czy operatorów szpitalnych dużym zainteresowaniem. Polski rynek usług medycznych przyciąga inwestorów z całego świta. 

Na przełomie 2012 i 2013 roku byliśmy świadkami spektakularnego przejęcia Lux Medu. Największa polska prywatna firma medyczna została przez międzynarodową grupę medyczną Bupa. Dla firmy Bupa, która świadczy usługi medyczne na całym świecie (głównie w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, USA i Australii) i obsługuje ok. 11,8 mln pacjentów rocznie, przejęcie Lux Medu oznaczało wejście na polski rynek. Bupa przejęła Lux Med za 1,625 mld zł. 

Transakcją 2014 roku z kolei było przejęcie 100% kapitału Scanmed Multimdedis przez Life Healthcare International Ltd inwestora z RPA. Life Healthcare International prowadzi 63 szpitale, w których łącznie znajduje się ponad 8 000 łóżek. Scanmed po dokapitalizowaniu przez swojego inwestora strategicznego bierze udział aktywny udział w konsolidacji polskiego rynku usług medycznych. W krótkim czasie do portfela Scanmedu trafiły kliniki okulistyczne Weiss, ośrodek gastroenterologii Gastromed, tuż przed świętami kliniki Kardiologiczne Allenort oraz w ostatnich dniach roku – Sport Kliniki z Żor, specjalizującej się w ortopedii.

O inwestycjach na rynku szpitalnym informuje największy polski ubezpieczyciel – grupa PZU.

Pojawienie się dużych graczy na polskim rynku spowoduje podniesienie poziomu usług. W przyszłości należy oczekiwać wzrostu presji z ich strony na tworzenie rynku ubezpieczeń zdrowotnych na skalę masową, nowych regulacji prawnych dopuszczających do rynku firmy spełniające funkcję prywatnych płatników zdrowotnych. Należy mieć nadzieję, że wprowadzany aktualnie przez ministra zdrowia pakiet antykolejkowy będzie początkiem większych zmian w systemie. 



Jerzy Fimowicz - Doradca Inwestycyjny 
Departament Zarządzania Portfelami 
Secus Asset Management S.A. 



poniedziałek, 15 grudnia 2014

Leczenie prywatne czy państwowe?

Prywatnie czy państwowo? To pytanie zadaje sobie coraz więcej Polaków. Polska służba zdrowia od lat stoi w tym samym miejscu, a pacjenci stoją razem z nią… w kolejkach.

Z powodów niespełnionych obietnic rządzących, musimy pogodzić się z obecnym stanem narodowych placówek, choć i to nie przychodzi nam łatwo. Dlatego coraz więcej osób wiedząc, że nie może liczyć na państwo, zastanawia się nad prywatnymi centrami medycznymi.

Polacy wydają rocznie ponad 30 mld złotych poza państwową służbą zdrowia, podczas gdy NFZ przeznaczana ten cel ponad 64 mld. To wciąż duża różnica, jednak biorąc pod uwagę fakt, że większość z nas przypisanych jest do narodowych placówek, kwota ta jest naprawdę imponująca i najprawdopodobniej będzie rosnąć. Mamy dość czekania w kolejkach do lekarzy, większość z nas skarży się także na brak specjalistycznego, nowoczesnego sprzętu i nieatrakcyjność szpitali, czy lecznic. Ponadto pacjenci często mówiąc o polskiej służbie zdrowia, wskazują na nieprzyjemne zachowanie personelu i brak podwyższania przez nich kompetencji.

Opinie te znajdują swe potwierdzenie w raporcie Europejskiego Konsumenckiego Indeksu Zdrowia przygotowanego przez Health Consumer Powerhouse. Rok temu Polska uplasowała się na 31 miejscu spośród 35 klasyfikowanych państw. System zdrowia u nas w kraju jest lepszy zaledwie od tego prowadzonego na Łotwie, w Rumunii i Serbii. Państwowa opieka medyczna najsłabiej wypadła pod względem dostępności czy zakresu i zasięgu usług, co jest powodem większości decyzji dotyczących przeniesienia się do prywatnych placówek. Pacjenci często zamiast pomocy otrzymują do wypełnienia formularze i miejsce w poczekalni, co więcej nie mogą liczyć na tak rozbudowana ofertę jak w przypadku klinik prywatnych.

Nie dziwi więc także wynik sondażu CBOS z czerwca 2014 roku, wg którego w minionym półroczu spośród badanych, którzy korzystali ze świadczeń zdrowotnych z powodu choroby lub stanu zdrowia (swojego lub dziecka), blisko połowa (48 proc.) płaciła za świadczenia z własnej kieszeni lub korzystała z dodatkowego, dobrowolnego ubezpieczenia. Ankietowani zdecydowanie najczęściej (w 68 proc.) uzasadniają to krótszym czasem oczekiwania na wizytę. Co piąty ankietowany z tej grupy, wymieniając najważniejsze powody swojej decyzji, wskazuje na możliwość załatwienia wszystkiego "od ręki", podczas jednej wizyty (23 proc.), poczucie, że podczas prywatnych wizyt specjaliści starają się bardziej (22 proc.), a także na dogodniejsze godziny przyjęć (20 proc.) i przekonanie o większych kompetencjach personelu medycznego zatrudnionego w takich placówkach (19 proc.).

Choć świadomość Polaków rośnie i coraz bardziej zdajemy sobie sprawę z tego, że specjalistyczne zabiegi należy dla własnego dobra wykonać jak najszybciej, to główną barierą towarzyszącą przy wyborze prywatnej lecznicy jest cena. Wielu z nas ciągle nie może sobie pozwolić na to, aby operacja została przeprowadzona bez pomocy NFZ. Prywatne placówki wychodzą jednak naprzeciw oczekiwaniom osób chorych i proponują płatności za szpitalne leczenie w ratach. Możliwość skorzystania z takiego udogodnienia pojawia się coraz częściej.

Próbujemy wyjść naprzeciw oczekiwaniom osób chorych. Program „Zdrowie na raty” zyskuje na coraz większej popularności nie tylko ze względu na to, że płatność za zabiegi jest odłożona w czasie, ale także dzięki szerokiej ofercie, której on dotyczy – mówi Maciej Majewski, Kierownik Działu Wsparcia Sprzedaży z Prywatnej Lecznicy Certus w Poznaniu. Każdy szpital jest stworzony po to, by pomagać pacjentom i cieszymy się, jeżeli w taki sposób możemy być dla nich bardziej dostępni. – dodaje.

Obecnie, przykładowo właśnie w tej klinice, można już skorzystać z systemu ratalnego w zakresie chirurgii, chirurgii naczyniowej, ortopedii, ginekologii, urologii czy laryngologii. Ponadto zabiegi przeprowadzone w tym systemie nie są oprocentowane.

Czy to jednak sprawi, że będziemy się zbliżać powoli do końca państwowego systemu opieki medycznej? Mówi się, że sektor publiczny w tej dziedzinie to kolos na glinianych nogach, jednak zawsze będzie istniał. Nikt nie wyobraża sobie w kraju tak wielkich zmian, które przyniosłyby koniec polskiej służby zdrowia. Jednak konkurencja ze strony prywatnych placówek rośnie, także dzięki takim programom jak „Zdrowie na raty”. Pacjenci cenią sobie w niepublicznych lecznicach głównie dobre podejście do pacjenta, szeroki wachlarz usług oraz to, że nie muszą długo czekać na wizytę u specjalisty. Polacy mają bowiem coraz mniej cierpliwości do państwowej opieki medycznej i biorą sprawy we własne ręce, wyznając maksymę płacę – wymagam. Bo przecież nic nad zdrowie ani lepszego ani droższego…

czwartek, 20 listopada 2014

Różne strategie spółek działających w sektorze ochrony zdrowia

Segment prywatnej ochrony zdrowia w Polsce jest bardzo rozdrobniony i znajduje się w okresie konsolidacji. Spółki działające w sektorze stawiają na różne strategie rozwoju. 

EMC koncentruje się głównie na przejmowaniu placówek szpitalnych, ich reorganizacji i włączaniu do grupy. Spółka posiada już dziesięć szpitali i 16 przychodni. W swojej strategii stawia na kompleksowość świadczonych usług. Ważna jest zachowana ciągłość leczenia. Pacjent powinien być przyjmowany w przychodni, badany we własnych ambulatoriach a w trudniejszych przypadkach leczony w szpitalach grupy kapitałowej. W swoich zamierzeniach posiadane środki zamierzają przeznaczać głównie na przejęcia istniejących placówek, głównie szpitali.

W innym kierunku postanowił rozwija się Enel-Med. W grupie posiada dwa szpitale i 18 przychodni. W swojej strategii zamierza skoncentrować się głównie na usługach komercyjnych dla pacjentów. Ze sprzedaży latem sieci diagnostycznej Spółka pozyskała 52,5 mln zł, które zamierza zainwestować w wysokospecjalistyczne przychodnie, głównie proponujące usługi w zakresie medycyny sportowej, estetycznej, okulistyki, czy stomatologii. Dużą szansę również dostrzegają w rozwijaniu działalności w obszarze długoterminowej opieki nad osobami starszymi. W planach jest również onkologia.

Scanmed Multimedis posiadający trzy szpitale i 27 przychodni zakłada dalszy rozwój przez przejęcia obiektów szpitalnych uzupełnionych opieką ambulatoryjną. W tym roku Spółka przejęła dwa prywatne szpitale: jeden wraz z przychodnią na Górnym Śląsku oraz Gastromed w Lublinie.

Sektor prywatnej ochrony służby zdrowia to bardzo interesująca branża, wymagająca dużych i długotrwałych inwestycji. Wyniki spółek są również bardzo mocno uzależnione od podpisanych kontraktów z NFZ. 

Budowanie skali biznesu wymaga dużych środków oraz czasu. W krótszym terminie na zachowanie kursów akcji na giełdzie wpływają jednak kwartalne wyniki finansowe, które często obciążone są dużymi kosztami prowadzonych inwestycji.


W otoczeniu sektora prywatnej służby zdrowia na warszawskiej giełdzie notowane są również inne interesujące spółki będące dostawcami specjalistycznych produktów dla sektora.

Medicalgorithmics czy Synektik są przykładem takich spółek.


Medicalagoritmics – spółka technologiczna, sprzedająca systemy do zdalnego monitorowania pracy serca. Spółka w nowo wybudowanym zakładzie produkuje urządzenie PocketECGIII (trzecia generacja urządzenia), który sprzedawany jest już w wielu krajach - USA, w kilku krajach Europy (Hiszpania, W. Brytania), Indiach, Australii i pracuje nad następnymi kontraktami w różnych częściach świata. Spółka na sprzedaży osiąga bardzo wysokie rentowności.

Synektik – lider na komercyjnym rynku radiofarmaceutyków w Polsce. Wprowadzenie przez Ministerstwo Zdrowia pakietu onkologicznego powinno pozytywnie wpłynąć również na rynek radiofarmaceutyków. Należy spodziewać się w 2015 roku wzrostu liczby badań wykonywanych w pracowniach PET i w związku z tym wzrostu ilości zużywanych radiofarmaceutyków, co powinno przełożyć się na wzrost sprzedaży. Spółka wspólnie z izraelską firmą Hadasit Medical Research & Development prowadzi również badania nad nowym znacznikiem kardiologicznym, co stwarza szanse na dodatkowe przychody dla Spółki w kolejnych latach. Obecnie trwają badania przedkliniczne. 19 października 2014 roku Spółka zawarła z firmą IASON GmbH z siedzibą w Graz, Austria umowę nabycia praw własności do 4 produktów radiofarmaceutycznych: EFDEGE®, IASOflu®, IASOdopa® i IASOcholine® za 2.770.000 euro. 



Departament Zarządzania Portfelami 

Dom Maklerski Secus Asset Management S.A.

środa, 5 listopada 2014

GUS: ile Polacy wydali na ochronę zdrowia w 2013 r.?

Ile przeciętna polska rodzina wydała w zeszłym roku na „bezpłatną” ochronę zdrowia? Ile kosztowały leki, a ile pobyt w szpitalu? Czy wydatki na leki refundowane były dużym obciążeniem dla przeciętnej rodziny? Mamy wyniki badania GUS.

GUS przeprowadził badanie dotyczące szerokiej problematyki zrealizowanego przez gospodarstwa domowe popytu na usługi opieki zdrowotnej w 2013 r. Jak przedstawiały się wydatki przeciętnej polskiej rodziny?

W całej populacji gospodarstw domowych (włącznie z gospodarstwami, które nie ponosiły żadnych wydatków bezpośrednich) średnie miesięczne wydatki na ochronę zdrowia na osobę wyniosły w 2013 roku 58,21 zł.

Ponad połowa gospodarstw nie ponosiła bezpośrednich wydatków na ochronę zdrowia innych niż na leki.

Przeciętne miesięczne wydatki na osobę we wszystkich wyróżnionych kategoriach gospodarstw domowych łącznie na leki i artykuły medyczne (np. okulary korekcyjne, soczewki kontaktowe, protezy) wyniosły 36,0 zł. Natomiast wydatki na medyczne dobra trwałego użytku wyniosły 3,43 zł na osobę w 2013 r. W grupach gospodarstw ponoszących wydatki na te cele, kształtowały się one odpowiednio na poziomie 36,3 zł oraz 14,73 zł na osobę miesięcznie.

Dla 55,1% gospodarstw kupujących leki przepisane na receptę lub zalecone przez lekarza zakup leków i artykułów medycznych był dużym obciążeniem. Średnie miesięczne wydatki gospodarstw domowych na ambulatoryjną opiekę zdrowotną przypadające na osobę wynosiły 16,65 zł we wszystkich gospodarstwach. Natomiast w gospodarstwach korzystających z poszczególnych rodzajów usług ambulatoryjnych i ponoszących za nie opłaty wysokość średnich miesięcznych wydatków na osobę była zróżnicowana, np. za usługi POZ – 27,54 zł, usługi specjalistyczne – 34,22 zł, leczenie stomatologiczne zachowawcze – 53,46 zł, rehabilitację ambulatoryjną – 47,83 zł, rehabilitację w domu pacjenta – 96,81 zł.

Średnie miesięczne wydatki gospodarstw domowych związane z pobytem w szpitalu lub w innym zakładzie stacjonarnej opieki zdrowotnej wyniosły 1,30 zł na osobę. Tak niska ich wartość wynika przede wszystkim z faktu, że są to wydatki uogólnione na członków wszystkich gospodarstw domowych, niezależnie od tego, czy członkowie tych gospodarstw korzystali z usług w szpitalu lub innym zakładzie stacjonarnej opieki zdrowotnej, czy z nich nie korzystali. Należy tutaj przypomnieć, że w badanej populacji 79% gospodarstw nie ponosiło żadnych wydatków bezpośrednich na ten cel.

Źródło: GUS

środa, 29 października 2014

Perspektywy rozwoju polskiego rynku opieki nad osobami starszymi

Rynek opieki nad osobami starszymi w Polsce stoi obecnie u progu dynamicznego rozwoju, co potwierdza perspektywa wejścia renomowanych podmiotów zagranicznych. Głównym czynnikiem wzrostu jest zmieniająca się struktura demograficzna. Poza procesami natury demograficznej ekspansja będzie wynikać ze zmieniających się uwarunkowań społeczno-kulturowych, wskutek których Polacy upodabniają się do społeczeństw Europy Zachodniej. 


Do kluczowych czynników warunkujących wysoką atrakcyjność branży można zaliczyć:
  • Starzenie się społeczeństwa polskiego;
  • Wydłużenie długości życia ludności;
  • Upodabnianie się Polaków do większości krajów Europy Zachodniej;
  • Wzrost zamożności społeczeństwa i siły nabywczej;
  • Duży odsetek ludzi starszych nie otrzymujących wystarczającej opieki, pomimo zgłaszanego popytu;
  • Długi czas oczekiwania na miejsce w domu opieki społecznej (w odniesieniu do wszystkich domów opieki społecznej, zarówno prywatnych, jak i publicznych);
  • Skrajnie niski wskaźnik wolnych miejsc w istniejących placówkach;
  • Zasady kontraktowania świadczeń zdrowotnych z Narodowym Funduszem Zdrowia;
  • Rosnące zainteresowanie ze strony inwestorów.
Od początku lat dziewięćdziesiątych XX wieku można obserwować postępujący proces starzenia się społeczeństwa polskiego, wyrażający się głównie we wzroście liczby osób w wieku poprodukcyjnym i spadku liczby ludności w wieku przedprodukcyjnym. Tym samym Polska wpisuje się w szeroki trend demograficzny, charakterystyczny dla większości krajów Starego Kontynentu. Liczba ludności w wieku 60 lat i powyżej w latach 2012-2035 będzie w Polsce znacząco wzrastać, pomimo, że wielkość populacji zmniejszy się w tym okresie o ponad 2 miliony osób. 

Średnia długość życia w Polsce będzie systematycznie wzrastać i zwiększy się z 81,1 lat w 2012 roku do 81,9 lat w 2017 roku w odniesieniu do kobiet (zmiana na poziomie ok. 10 miesięcy życia). Długość życia mężczyzn wzrośnie jeszcze bardziej, gdyż o ponad 1 rok i 2 miesiące z 72,6 lat w 2012 roku do 73,8 lat w 2017 roku. Zakładając, że większość pensjonariuszy placówek opiekuńczych jest w złym stanie zdrowia, sama zmiana długości życia nie powinna mieć wpływu na wzrost popytu na usługi opieki nad osobami starszymi, gdyż wraz z prognozowanym wydłużeniem okresu życia, rośnie również oczekiwana długość życia w zdrowiu, skutkiem czego średnia długość życia w złym stanie zdrowia powinna kształtować się na niezmienionym poziomie.

Polska coraz bardziej upodabnia się do większości krajów Europy Zachodniej. Pomimo nadal panującego modelu polegającego na zapewnieniu osobom starszym opieki przez rodzinę, zauważa się postępującą instytucjonalizację prywatnych usług skierowanych do osób starszych. W roku 2011 na 100 tys. obywateli Polski przypadało 5,5 placówek opieki długoterminowej, wskaźnik ten wzrastał na przestrzeni ostatnich lat, aczkolwiek nadal jest dalece niższy niż np. w Niemczech, które mogą stanowić swoisty odnośnik dla prognozowania przyszłej sytuacji rynkowej w Polsce. Charakter opieki często uzależniony jest od kultury i tradycji danego kraju. Państwem przodującym w instytucjonalizacji opieki nad osobami starszymi jest Holandia, gdzie większość ludzi w wieku podeszłym swój ostatni okres życia spędza w różnego typu placówkach opiekuńczych.

Polacy wraz z rosnącym stopniem zamożności upodabniają się do społeczeństw zachodnich, w których duża część emerytów przenosi się na starość do profesjonalnych ośrodków dla seniorów. W Polsce można zaobserwować zmieniający się model społeczny, w którym tradycyjna wielopokoleniowa rodzina jest coraz rzadziej spotykana. Zjawisko to występuje szczególnie powszechnie w dużych miastach. Młodsze pokolenie, poświęcające na pracę i karierę więcej czasu niż ich przodkowie, coraz chętniej dopłaca do emerytur rodziców, by zapewnić im dobrą opiekę. Z kolei osoby urodzone w czasie wyżu z lat 50‑tych ubiegłego wieku, nie chcą być zdani jedynie na opiekę swoich dzieci. Kolejny aspekt społeczno-demograficzny istotny dla rynku, wiąże się z setkami tysięcy, głównie młodych Polaków, którzy w ostatnich latach wyemigrowali do Europy Zachodniej i nie są w stanie zajmować się swoimi rodzicami. Relatywnie wysokie dochody polskich emigrantów pozwalają im na finansowe wsparcie rodziców zapewniające godną opiekę na starość.

Warto również zwrócić uwagę na bardzo duży odsetek Polaków, którzy nie byli otoczeni opieką, pomimo zgłaszanego popytu na tego typu usługi. Zgodnie z publikacją „Sytuacja rodzinna i potrzeby opiekuńcze ludzi starych w Polsce” wydaną przez Biuro Analiz Sejmowych na podstawie danych GUS, w grupie wiekowej 70–79 lat znajdowało się ponad 766 tys. osób o ograniczonej samodzielności, spośród których 361 tys. nie korzystało z jakiejkolwiek zorganizowanej formy opieki. Wśród tych, którzy nie otrzymali pomocy deklarację o chęci ewentualnego skorzystania złożyło 132 tys. osób. Z kolei w grupie wieku 80 lat i więcej ograniczenia w samoobsłudze deklarowało 591,5 tys. osób, a 225 tys. spośród nich nie korzystało z pomocy. Osób nieotrzymujących pomocy, pomimo zainteresowania było 97,7 tys. osób.

Potwierdzeniem większego zapotrzebowania na prywatne usługi opieki jest długi czas oczekiwania na wolne miejsce. W latach 2005-2011 zorganizowanie pobytu w domach pomocy społecznej było bardzo utrudnione właśnie ze względu na niewystarczającą liczbę ośrodków. Sytuacja ta nie zmieniła się w istotny sposób po dziś dzień, dlatego na miejsce w domu pomocy społecznej czeka się zwykle od 3 miesięcy do nawet 3 lat. Odpowiedzią legislacyjną na zapotrzebowanie społeczne na opiekę nad osobami starszymi są rodzinne domy pomocy stanowiące formę usług opiekuńczych i bytowych świadczonych całodobowo dla nie mniej niż trzech i nie więcej niż ośmiu osób wymagających wsparcia z powodu podeszłego wieku.

Wskaźnik wolnych miejsc w domach pomocy społecznej był w latach 2005-2011 skrajnie niski, co zdecydowanie bardziej świadczy o naturalnych wakatach związanych ze zwalnianiem się miejsc i zastępowaniem ich przez nowych pensjonariuszy, niż o jakiejkolwiek nadpodaży na świadczenia udzielane przez te placówki. Dnia 31 grudnia 2010 roku liczba mieszkańców, którzy byli zarejestrowani w domach pomocy społecznej przekroczyła nawet oficjalnie dostępną liczbę miejsc. Wskaźnik zajętości w placówkach zapewniających całodobową opiekę niepełnosprawnym, przewlekle chorym i osobom w podeszłym wieku był stosunkowo wysoki i znajdował się w przedziale od 84,8% do 94,7%, co stanowiło niewiele niższy pułap niż w domach pomocy społecznej, gdzie kształtował się on na poziomie od 97,1% do 101,8%. Ponadto w latach 2005-2008, wskaźnik ten nieustannie wzrastał, co może świadczyć o coraz większym zaufaniu Polaków do prywatnych domów opieki, a także o dynamice tego rynku.

Dla rozwoju prywatnej służby zdrowia duże znaczenie ma możliwość finansowania świadczeń zdrowotnych ze środków publicznych. Podpisanie kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia jest gwarantem pewnego pułapu przychodów i pewnej liczby pacjentów. Sposoby kontraktowania usług świadczeń zdrowotnych są ujęte w ustawie o świadczeniach opieki zdrowotnej. Ustawa zawiera zasadę równego traktowania świadczeniodawców, co oznacza, że nie ma znaczenia, czy jednostka jest zakładem publicznym czy prywatnym. Ograniczenia w zawarciu kontraktu mogą dotyczyć wyłącznie kwalifikacji zawodowych personelu lub technicznego wyposażenia jednostki, które są niezbędne do udzielania określonych świadczeń. Świadczeniodawca zgodnie z ustawą może być wybrany do zawarcia umowy o świadczenia w formie konkursu lub rokowań. Zatem Narodowy Fundusz Zdrowia poniekąd wpływa na sytuację konkurencyjną podmiotów istniejących na rynku. Część ośrodków nie napotyka bowiem problemów z zawarciem odpowiedniego kontraktu z NFZ, ale niektórzy mają z tym długotrwałe trudności. Taka sytuacja miała np. miejsce w przypadku jednego z lepiej wyposażonych prywatnych domów opieki w Polsce – „Concordia Salus” pod Grójcem, w którym większość z oferowanych 200 miejsc miała być przeznaczona pod zakład opiekuńczo-leczniczy, oddział rehabilitacyjny i hospicjum. Podmiot natomiast nie podpisał umowy z NFZ.

Rynek opieki nad osobami starszymi z uwagi na ogromne oczekiwania wzrostu, z powodzeniem przyciąga zainteresowanie wielu renomowanych inwestorów zagranicznych, którzy z powodzeniem prowadzą szeroką działalność związaną z opieką nad seniorami w krajach Europy Zachodniej. Szansę na wejście do potencjalnie atrakcyjnej branży dostrzega również coraz więcej krajowych przedsiębiorców. Placówki otwierane kilka lat temu osiągnęły rentowność, a zainwestowane środki zaczynają się zwracać, co sprawia, że właściciele z optymizmem patrzą w przyszłość. Do grona znaczących inwestorów zagranicznych na polskim rynku opieki nad osobami starszymi można zaliczyć: Anderson Holding, White Stork Capital, Luxmed oraz Ratikon. Polscy inwestorzy działający na większą skalę nie są liczni, a prowadzone przez nich domy opieki zwykle nie przekraczają dwóch lub trzech placówek.

Przedstawiona analiza w sposób syntetyczny przedstawia uwarunkowania mikro i makroekonomiczne związane z perspektywami rozwoju polskiej opieki medycznej nad osobami starszymi. Istotnym czynnikiem rozwoju jest nie tylko przyszła sytuacja demograficzna, ale również niski wskaźnik nasycenia rynku mierzony, jako liczba danego typu placówek opieki na liczbę mieszkańców danego obszaru. Pod tym względem Polska relatywnie mocno odbiega od krajów Europy Zachodniej. Uwarunkowania społeczno-kulturowe także przemawiają za wzrostem popytu na dane usługi, gdyż tradycyjny model rodziny, w którym to dzieci i wnuki opiekują się seniorami oddaje pola na rzecz zinstytucjonalizowanego modelu opieki. Przeprowadzona analiza pozwala na sformułowanie istotnych oczekiwań co do możliwości rozwoju szeroko rozumianego rynku opieki nad osobami starszymi w najbliższej przyszłości.

Źródło: CTM Advisory